Laokoon
Admin
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:41, 29 Cze 2010 Temat postu: Tło historyczne i taktyczne Milsima |
|
|
NUCLEAR TERROR
Tło historyczne i taktyczne:
12 maja 2007r.
Pułkownik Marcin Zalewski siedzi przy biurku w swoim gabinecie. Pomieszczenie jest bogato urządzone, dębowe, zdobione meble, porcelanowa chińska lampka na stole. Na ścianach 10 wielkich nowoczesnych ekranów, na nich mapy: świata, Azji i Europy wschodniej, Polski, wszystkich stolic państw europejskich, Moskwy, Jerozolimy, większych miast Ameryki Północnej. Na każdej mapie widnieją dziesiątki różnokolorowych oznaczeń, napisów. W pomieszczeniu, dziwniej mieszance międzywojennego stylu i supernowoczesnej technologii, nie ma żadnego okna. Tylko to pozwala się domyśleć, iż znajduje się ono niemal kilometr pod ziemią, w jednym z siedmiu kompleksów na całej Ziemi, zdolnych wytrzymać bezpośrednie trafienie nowoczesną głowicą termonuklearną.
Pułkownik jest jednocześnie zmęczony i podekscytowany, nie spał od trzech dni, jest nieogolony, w ciągu ostatniej doby dwukrotnie wymiotował ze zmęczenia, przytomność umysłu utrzymuje głównie dzięki kawie i, choć unikał tego, małym żółtawym tabletkom na bazie amfetaminy ze zredukowanymi skutkami ubocznymi. Ale wreszcie nadszedł ten dzień, po niemal trzech latach pracy, jedyny agent Mosadu, jakiego udało mu się zwerbować, składa raport, który już za parę minut powinien trafić na biurko Marcina.
Ciche pukanie do drzwi.
-wejść.
-mam dla Ciebie ten raport. – choć gość też jest wojskowym, tutaj nie obowiązuje hierarchia wojskowa. Marcin, choć tylko pułkownik, ma, w sprawach wojskowych, władzę szerszą niż Prezydent RP.
-i jak? Co mówił?! Stefan?
-sam oceń – tamten ma dziwny głos. Nigdy nie mówił w ten sposób – ocenia Marcin. Pracują razem ponad 10 lat, Marcina martwi jakaś nuta w głosie współpracownika. I przyjaciela – dopowiada w myślach.
Kolejny kwadrans upływa w kompletnej ciszy. W końcu pułkownik podnosi wzrok znad kartki zapisanej równym pismem. Przyjaciele patrzą na siebie. Dwa głosy łączą się we wspólne westchnienie – Kuuuurwaaa.
5 Kwietnia 2010r.
Drzwi do gabinetu Marcina otwierają się chyba setny raz tego dnia, przynajmniej takie wrażenie odnosi generał dywizji (awansowali go, jakby to miało jakieś znaczenie). Jego twarz znaczą głębokie bruzdy, oczy zmieniły się, amfetamina zmieniła nawet jego osobowość, od roku nie wyszedł ze schronu, stał się maszyną. Raport sprzed trzech lat sprawił, że poszukiwanie zaginionych na terenie Polski podczas upadku ZSRR głowic termojądrowych zyskało najwyższy priorytet, a ludzie mający dostęp do sprawy odsunięci od jakichkolwiek innych działań i poddani ścisłej kontroli.
Marcin nie zna żołnierza, który położył mu teczkę na biurku i dyskretnie wyszedł. Jego przyjaciel Stefan popełnił samobójstwo, gdy usłyszał, że już nigdy nie zobaczy rodziny, gdyż byłoby to zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju.
Niecierpliwie odwiązuje sznureczek zamykający teczkę (jakby nie mogli używać teczek z gumką – myśli tępo), rzuca okiem na pierwszą stronę. Nagle oczy otwierają się szeroko, źrenice wydają się pochłaniać całe tęczówki. Wreszcie! Podnosi słuchawkę telefonu stojącego na biurku
-Znaleźliśmy! To gówno jest na Podkarpaciu! Sektory DK 17 i 18 i DL 22. Natychmiast wyślijcie grupy poszukiwawcze. Jak ruscy będą coś podejrzewać, osobiście nogi wam wszystkim z dup wyrwę.
18 czerwca 2010r.
Krystyna, podobnie jak dziesiątki innych osób stłoczonych w wagoniku metra, spieszyła się do pracy. Była spóźniona. Uznała, że tym razem szef ją wywali, nie była nawet pewna, czy w ogóle warto się fatygować, przecież wymówienie równie dobrze może dostać listownie. Gdy wagon zatrzymał się na stacji Centrum, rozważania zostały brutalnie przerwane przez eksplozję.
Potężny wstrząs objął całe centrum Warszawy. Nawet w bardzo oddalonych budynkach szyby zostały wepchnięte do środka przez falę uderzeniową, Stare Miasto, odległe o ponad dwa kilometry od miejsca wybuchu, legło w gruzach. Pałac Kultury I Nauki w dużej części wyparował, resztki górnych pięter zasłały miasto warstewką pyłu.
20 czerwca 2010r.
Do Centrum Kryzysowego dopływały kolejne meldunki. Pył opadł na tyle, aby satelity mogły wykonać zdjęcia. Pojawiły się pierwsze szacunki strat. Tam, gdzie niegdyś był Plac Defilad, teraz ziała prawie dwukilometrowej średnicy dziura, nie przeżył niemal nikt w promieniu pięciu kilometrów, mimo natychmiastowej pomocy Unii Europejskiej i NATO, brakowało sprzętu do akcji ratunkowych.
21 czerwca 2010r.
Ogólny zarys sytuacji malował się w jeszcze czarniejszych barwach niż przewidywano, w mediach, rządzie, dużej części wojska oraz, przede wszystkim, wśród ludności panował haos. Terroryści przejęli poradzieckie głowice termonuklearne i dwie z nich odpalili w Warszawie i Krakowie. Niezidentyfikowani ludzie podający się za „Męczenników Świętego Ognia” i odpowiedzialni za odpalenie ładunków atomowych nadal nie podali żadnych żądań, analitycy wojskowi, psycholodzy i specjaliści do spraw terroryzmu światowego twierdzą, iż stało się to, czego od dawna się obawiali: silna grupa terrorystyczna postanowiła zadać silny cios Europie Zachodniej, ich działania mają wprost uderzyć w niewiernych, a nie, jak do tej pory, powodować presję opinii publicznej na rządy. Już nie chodzi o uwolnienie uwięzionych przez zachodnie wojska przywódców. Prawdopodobnie Świat stanął w obliczu prawdziwej wojny.
Wojska UN wyruszają do Polski aby stawić czoła niespotykanemu dotąd niebezpieczeństwu i zatrzymać rozszerzającą się fale nuklearnego terroru.
Autor: Laokoon
Doradztwo i wyważenie scenariusza: Chomol
Post został pochwalony 0 razy |
|